Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 10 Zamach i zagadka
Jeszcze chyba nigdy w życiu Zorro, a raczej Tornado, nie przebył drogi tak szybko. Koń doskonale wyczuwał emocje swojego jeźdźca
Czytaj dalejJeszcze chyba nigdy w życiu Zorro, a raczej Tornado, nie przebył drogi tak szybko. Koń doskonale wyczuwał emocje swojego jeźdźca
Czytaj dalejTak długi okres deszczy był niezwyczajny dla słonecznej i gorącej na co dzień Kalifornii. Ludzie zwykle narzekali na skwar i
Czytaj dalejZnów czarny cień galopował przez ciemną prerię. Jego umysł był niespokojny, w przeciwieństwie do ciała, które pewnie i z wprawą
Czytaj dalejRosarita siedziała w ogrodzie wuja i słuchała porannego świergotu ptaków. Próbowała się zrelaksować, ale unieruchomione i obandażowane ramię nie ułatwiało
Czytaj dalejNastępnego dnia, z samego rana, do gabinetu Ortegi zostało przywołanych dwóch z nowych żołnierzy. Po zamknięciu drzwi szeregowy i kapral
Czytaj dalejSierżant Garcia wyczekiwał powrotu kapitana Monastario lada dzień. Siedział właśnie nad kubkiem wybornego wina razem z młodym de la Vegą
Czytaj dalejTo, że coroczny raport dla gubernatora i wyjazd kapitana Monastario zbiegł się z wizytą Rosarity, był prawdziwym błogosławieństwem dla Diego.
Czytaj dalejNastępny dzień okazał się idealny na wyprawę za miasto. Słońce nie przypiekało zbytnio, wiał za to lekki wietrzyk. Diego wstał
Czytaj dalejAlejandro de la Vega wracał właśnie od swojego przyjaciela don Estebana. Ciepłe, kalifornijskie słońce przygrzewało łagodnie, a w oddali rozciągały
Czytaj dalejZałożyłam pewne zmiany w stosunku do oryginału od samego początku i zmieniłam charakter głównej bohaterki, bo w serialu miała dobre
Czytaj dalej