Kroniki Zorro odcinek 15 Ziarna gniewu
Przedstawiamy Kroniki Zorro odcinek 15 Ziarna gniewu — streszczenie fabuły, naszą subiektywną recenzję, sam odcinek oraz listę twórców. Nie zapomnij o kolejnym odcinku, a link do niego znajdziesz na dole strony.
Kroniki Zorro odcinek 15 Ziarna gniewu — opis odcinka
Kroniki Zorro odcinek 15 “Ziarna gniewu” wprowadza nowe postacie — małżeństwo Verdugo. Dona Isabella podróżuje właśnie dyliżansem w kierunku Los Angeles. Po drodze mija i pozdrawia dwóch handlarzy, którzy jadą wolno na wozie pełnym worków z ziarnem. Zrelaksowani piękną pogodą nie podejrzewają, że już niedługo padną ofiarą napadu. Wóz doganiają zamaskowani bandyci. La Rana zręcznie obraca konia wraz z całym wozem (sic!) prawie w miejscu, a nagły zwrot wyrzuca półprzytomne ofiary na drogę i worki. La Rana nie rozumie, dlaczego ich łupem ma być zwykłe ziarno, osobiście wolałby złoto. Strofuje go nadjeżdżający don Rodrigo, który zna prawdziwą wartość łupu. Każe im szybko posprzątać miejsce rabunku, aby nikt nie powiązał ich z kradzieżą. Jeden z napadniętych sięga do jego rękawa i przypadkowo urywa mu guzik z rękawa, ale znów traci przytomność.
Tymczasem w pueblo wiele osób czeka na przyjazd dyliżansu, np. don Alejandro na akt zakupu kolejnego pastwiska. Donia Isabella wpada w ramiona męża, don Luisa. Po czułym przywitaniu caballero przedstawia żonę de la Vegom. Od razu widać, że pomiędzy przyjaciółmi istnieje cicha, ale zdrowa rywalizacja o miano największego ranchera w okolicy. Państwo Verdugo idą zwiedzić pueblo, ale ambitna Isabella wypomina, że jeśli don Alejandro będzie bogatszy od nich, gubernator prawdopodobnie uczyni go alcaldem Los Angeles. A na tym stanowisku ona widzi don Luisa. Manipulowany przez żonę, caballero obiecuje, że nie pozwoli przyjacielowi wygrać posady burmistrza. W czasie spaceru para spotyka też don Rodrigo. Podczas prezentacji kobieta zwraca uwagę na piękne guziki zdobiące mankiety Malapensy, z jego inicjałami. W rewanżu Verdudzy zostają zaproszeniu na kolejny wieczór na przyjęcie.
Do garnizonu przybiega zaaferowany Garcia. Przekazuje piękny list Monasterio. Okazuje się, że to zaproszenie na przyjęcie w hacjendzie Malapensów. Sierżant ochoczo proponuje swoje usługi jako degustatora. Kapitan ostatecznie się zgadza go zabrać ze sobą, co skutkuje prawdziwym tańcem radości pulchnego żołnierza.
Kradzież, która wstrząsnęła Los Angeles
Na plac pueblo wpada żołnierz. Zapytany przez Diego o powód pośpiechu, przekazuje wieści o kradzieży ziarna. Pechowi kupcy otrzymują posiłek i pokój w gospodzie, ale nie są w stanie dostarczyć użytecznych informacji. Diego wraca do hacjendy przebrać się za Zorro, ale ze śladów wnioskuje tylko o przebiegu zdarzeń i liczbie napastników. Na miejsce rabunku wyruszają też żołnierze, ale nie znajdują nawet tego.
Rano Diego i Bernardo przyjeżdżają do pueblo. Miguel de la Cruz żali się na sytuację rynkową. Kradzież zachwiała rynkiem i jedyną osobą posiadającą ziarno na sprzedaż jest don Rodrigo. Korzystając z krachu, żąda nie tylko zapłaty teraz, ale także połowy jesiennych zbiorów. Młodemu caballero wydaje się to podejrzane, że sąsiad przechował aż tak dużo zapasów. Razem z Bernardo siedzą w tawernie i zastanawiają się, jak złapać złodziei. Niemowa wpada na pomysł prowokacji, choć wytłumaczenie tego na migi zajmuje mu tym razem nieco czasu. Młody de la Vega publicznie ogłasza, że dostał informację, że następnego dnia do Los Angeles przyjedzie transport taniego ziarna. Plotka szybko się rozchodzi i trafia również do Malapensy.
W pokoju w tawernie rannymi kupcami opiekuje się donia Isabella i rozpoczyna agitację wyborczą, obiecując szpital, jeśli jej mąż zostanie wybrany alcalde. Zauważa znajomo wyglądający guzik w ręku napadniętego i szybko go chowa. Gdy ten odzyskuje przytomność, pamięta, że zabrał dowód, ale go nie posiada, dlatego ma wątpliwości, czy to nie był sen.
Przyjęcie i szantaż
Don Rodrigo wita gości m.in. Inez i don Alejandro oraz państwa Verdugo, którym towarzyszy oddział żołnierzy i Monasterio. Na przyjęciu jest wyśmienite jedzenie, a zespół przygrywa do tańca. Na parkiecie krąży młody Antonio Malapensa i Inez. Zaleca się, prawiąc dziewczynie komplementy, ale dziewczyna sprytnie umie go przegadać.
Gospodarz podchodzi do doni Isabelli, zapytać jak się bawi. Kobieta dopytuje się, jak dorobił się fortuny. Caballero zdradza, że podczas żeglugi na morzu. Proponuje pokazanie pozostałej części hacjendy. Gdy są odosobnieni w ogrodzie, seniora Verdugo przechodzi do ataku. Pokazuje guzik z inicjałami i szantażuje Malapensę. Chce połowę łupu, zapakowane do jej powozu przed końce przyjęcia. Jeśli złodziej miałby jakieś opory, rozwiewa je widok kapitana, który w oddali zajrzał do ogrodu.
Prowokacja, czyli dlaczego Diego i Bernardo nie poszli na przyjęcie…
Nadszedł wieczór, a Bernardo jedzie spokojnie wozem w kierunku pueblo. Dla niepoznaki założył kapelusz. Równolegle do niego podąża wertepami Zorro. Drogę zagradzają dwaj zamaskowani bandyci z pochodniami. Niemowa zatrzymuje pojazd i przerażony ucieka. Dentysta i La Rana ucieszeni, że obyło się bez walki, nawet nie sprawdzają zawartości worków. Porywają wóz i jadą prosto do hacjendy. Śledzi ich Zorro na tyle umiejętnie, że chowa się za roślinnością, gdy przestępcy odwracają głowy, słysząc stukot kopyt.
Malapensa przychodzi do kurnika, gdzie podwładni przynieśli nowy łup. Po inspekcji worków okazuje się, że ukradli… piasek. Zorro ujawnia swoją obecność i staje do walki z La Raną i Dentystą uzbrojonymi w pałki. Bardzo krótką walką, bo wystarczył dobre wymierzony kopniak i płotek kurnika, aby obaj wylądowali oszołomieni na wybiegu i obsiadły ich kury. Don Rodrigo podnosi pałkę, ale zostaje w tym samym momencie rozbrojony i ozdobiony znakiem Zorro.
…ponieważ Zorro przyszedł na przyjęcie!
Zamieszanie zostaje usłyszane w hacjendzie i goście, na czele z Monasterio, wychodzą sprawdzić, co się dzieje. Zorro melduje, że znalazł złodziei, ale nie wie, gdzie przechowują ziarno. Don Rodrigo wszystkiego się wypiera. Żołnierze atakują renegata, ale zostają znokautowani workami z piaskiem.
Drugi pojedynek odbywa się na szpady z kapitanem, Garcią i Gonzalesem. Antonio chce się popisać przed Inez i dołącza do walki. Dziewczyna pomaga bratu i udaje, że zaatakował ją kurczak, więc młody Malapensa śpieszy jej na ratunek. Wymiana sztychów trwa, a Zorro wykorzystuje dobry timing i zwinność, aby zneutralizować kaprala i sierżanta, którzy wpadają na siebie. Łapie jedno z piór, które w ferworze się uniosło i przyczepia je do kapelusza. Pyta publiczność, w której wersji mu bardziej do twarzy.
Walka z kapitanem kończy się poślizgnięciem Monasterio i wylądowaniem twarzą w koszyku z jajkami. A piórko z kapelusza służy do łaskotania go w nos. Z braku dostępnych przeciwników Zorro odjeżdża na Tornado, salutując wszystkim. Carmen wzdycha do tego zuchwałego bohatera.
Punkt popularności dla Verdugo, utarty nos Malapensy
Następnego dnia szczęśliwi mieszkańcy pueblo dostają swoje ziarno. Wszystko to zasługa doni Isabelli, która “przywiozła je z Monterey”. Nikt nie podejrzewa, że jej intencje nie są do końca czyste. Diego i don Alejandro dziękują jej, a starszy de la Vega obiecuje poparcie kandydatury przyjaciela.
Carlos podpytuje Diego o kupców, o których mówił dzień wcześniej. Młodzieniec mówi, że wieźli piach i uciekli podczas kolejnego napadu. Oberżysta porównuje ich do żołnierzy.
Monasterio w zaciszu swojego biura złości się na Luisa Verdugo. Jeśli posada alcade będzie obsadzona, straci część władzy. Odwiedza go Malapensa marudzący o rozbite jajka. Nie jest to chyba najlepszy moment, bo kapitan jest zdecydowanie w podłym nastroju. Zaprowadza caballero do garnizonowego kurnika i stwierdza, że nie może oddać jajek, bo kury jeszcze nic nie zniosły. Garcia wpycha mu worek z ziarnem. Przekaz jest prosty — nakarmisz kury, to zbierz sobie jajka. Sam. 🙂
Kroniki Zorro odcinek 15 Ziarna gniewu — recenzja
Dużo akcji, intryga i nowa, interesująca postać – “Ziarna gniewu” to zdecydowanie jeden z lepszych odcinków. Zaczynają się wręcz sielską sceną ukazującą dwa spokojnie jadące powozy wśród wzgórz Kalifornii, by bardzo szybko przejść do dynamicznego ujęcia napadu na jeden z nich. A potem jest tylko ciekawiej.
Prosta i skuteczna intryga
Pomysł kradzieży ziaren tylko po to, żeby sprzedawać je później za kosmiczną cenę, zachwyca w swojej prostocie. Równie sprytne wydaje się postępowanie Isabelli Verdugo, która szantażuje Malapensę, że jeśli nie odda jej połowy łupu, wszyscy dowiedzą się, że jest złodziejem. Motywacja Isabelli to bardzo ciekawa sprawa – kobiecie zależy, żeby wszyscy docenili jej męża, don Luisa, dzięki czemu zostanie on zapewne dostrzeżony przez gubernatora i mianowany alcalde. Z jednej strony jej działania nie mają na celu niczego złego, bo w końcu mieszkańcy dostają ziarno, a z don Luisa byłby bardzo dobry alcalde. Z drugiej strony takie postępowanie jest fałszywe i nie w porządku.
To wszystko plasuje Isabellę na pozycji najbardziej szarego z czarnych charakterów serii, i jednocześnie najbardziej skutecznego – jej jednej udaje się doprowadzić swoją intrygę do zamierzonego skutku. Twórcy bardzo fajnie wprowadzają ją do serialu: najpierw pojawia się jako elegancka kobieta i stęskniona żona, ale bardzo szybko ujawnia ambicje, które ma wobec męża. Fanom disnejowskiego Zorro może skojarzyć się z Raquel Toledano, której również najbardziej w życiu zależało na pozycji własnego małżonka. Patrząc na czerwony strój i ogniste włosy Isabelli, odnosimy wrażenie, że to kobieta przyzwyczajona do władzy i dominacji. Nie mamy wątpliwości, kto w małżeństwie Verdugów nosi spodnie, co jest sygnalizowane bardzo dosłownie ubraniem Isabelli. Po raz kolejny Kroniki udowadniają, że potrafią fantastycznie zróżnicować postacie kobiece.
Panie kapitanie?
I pozostaje tylko jeden problem – na tle coraz ciekawszych i skuteczniejszych przeciwników kapitan Monasterio wypada cokolwiek blado. W tym odcinku jego rola została wybitnie ograniczona do bycia elementem humorystycznym. Urocza jest scena z Garcią dopraszającym się, żeby komendant zabrał go ze sobą na przyjęcie. Ci dwaj demonstrują w niej niemal rodzinne relacje – to znaczy sierżant przypomina niesforne dziecko błagające o zabawkę, a Monasterio zrezygnowanego ojca. Potem oczywiście coś tam próbuje walczyć z Zorro, ale chyba nikt po tylu odcinkach nie spodziewa się niczego innego, jak porażki kapitana. Tym razem przegrana jest wyjątkowo poniżająca, bo Monasterio ląduje w jajkach. -20 do godności osobistej. 😉
Kapitan odbudowuje jednak reputację w finałowej scenie, kompromitując Malapensę. Scena jest znakomita, bo Monasterio na początku zaskakuje uprzejmością wobec don Rodrigo i nic nie zapowiada finału z kurami. Ale nieważne, jakby się panowie nie starali – ten odcinek należy do wspaniale pisanej Isabelli, co czyni go najbardziej feministycznym epizodem Kronik! 🙂
Kroniki Zorro odcinek 15 Ziarna gniewu — Youtube
Premiera światowa: 10.01.2016
Premiera polska: 27.03.2020
Produkcja: Cyber Group Studios
Reżyseria: Olivier Lelardoux, Pierre Sissman
Animacja: Nicolas Davoust, Yann Martinat
obsada:
Don Diego/Zorro: Johnny Yong Bosch, Valéry Schatz
Ines: Dorothy Elias-Fahn, Sandra Lou
Monasterio: Jamieson Price, Paul Borne
Demetrio Garcia: Kirk Thornton
Ignacio Gonzales: Fabrice Fara
różne głosy: R. Martin Klein, Kyle McCarley, Colleen O’Shaughnessey, Joe Ochman, Alan Shearman, Keith Silverstein, Anne Yatco, Michel Bedetti, Martin Billany, Bernard Bollet, Lucien Dodge, Richard Epcar, Pascal Casanova, Melora Harte, Vincent de Bouard, Marie-Christine Darah, Jean-Christophe Dollé, Bubba Kuchow, Patrice Dozier, Joey Latsko, Dave Mallow, Karine Foviau, Stéphanie Hédin, Tony Joudrier, Juan Llorca, Patrick Messe, Michel Voletti,
Kroniki Zorro odcinek 15 Ziarna gniewu — liczenie
Pocałowanie ręki jako Zorro: xx; jako Diego xx
Pokonani przeciwnicy: xx
Zabici przeciwnicy: xx
Zdemaskowanie: xx
Rany: xx
Levade Tornado: xx
Babossos i inne obelgi: xx
Bernardo bohater: xx
Say, you got a nice article. Really thank you! Really Great.
I think you have mentioned some very interesting details, regards for the post. Emelda Hermy Sephira