Legenda i człowiek Cz V: Doskonały plan, rozdział 16
Rozdział 16. Decyzja Zorro zatrzymał się na grani, gdy była już noc. Dalsza jazda stawała się niebezpieczna. Teren był tu
Czytaj dalejRozdział 16. Decyzja Zorro zatrzymał się na grani, gdy była już noc. Dalsza jazda stawała się niebezpieczna. Teren był tu
Czytaj dalejSeñorita Victoria Escalante, właścicielka jedynej gospody w Los Angeles, a obecnie narzeczona syna najznaczniejszego caballero w okolicy, odstawiła z ognia
Czytaj dalejOd autora. No i znów, po dłuższej przerwie, wracam do opowieści. SPLĄTANE ŚCIEŻKI Rozdział 1. Klucz Woda w strumieniu pluskała
Czytaj dalejRozdział 12. Skutki dawnej maskarady Zbliżający się targ w Los Angeles ściągał do puebla nie tylko wędrownych handlarzy, ale i
Czytaj dalejOd autora: Aby właściwie zakończyć rok… Epilog Dzwon na kościele wybił południe i Diego obejrzał się na wieżę, jakby nie
Czytaj dalejRozdział 42. Egzekucja Ruch w pueblo wszczął się tuż przed świtem. Ludzie zbierali się w zaułkach za gospodą. Mieszkańcy Los
Czytaj dalejRok 1817, Los Angeles Szesnastoletnia Emiliana de la Vega siedziała na komodzie, stukając butami o rzeźbione drzwiczki. Diego zerknął nad
Czytaj dalejOd autora: Tak, wiem, długo. Jednak mam nadzieję, że treść wynagrodzi oczekiwanie. Rozdział 41. Serce ojca Mimo wszystko wizyta kapitana
Czytaj dalejOd autora: Lato nie jest wenogenną porą. Na szczęście idzie jesień… Arianko, dzięki za zbetowanie! Rozdział 40. Królewskie złoto Navidad
Czytaj dalejRozdział 15. Przybysz z przeszłości Teren przy drodze do San Pedro zajmowały skaliste wzgórza, poprzecinane szerszymi i węższymi kanionami. Szczyty
Czytaj dalejZorro zatrzymał się pod niewielkim klifem i zeskoczył z wierzchowca. Ze szczytu roztaczał się doskonały widok na okolice pueblo, ale
Czytaj dalejRozdział 14. Cień zagrożenia Luis Ramone, alcalde Los Angeles, zazwyczaj niechętnie opuszczał pueblo. Doświadczenie nauczyło go bowiem, że wyjazdy do
Czytaj dalejOd autora: Upał nie sprzyja wenie. Robota nie sprzyja wenie. A i beta zapracowana tak, że nie może weny połaskotać.
Czytaj dalejZorro jechał szybkim tempem, ponieważ ślady całej bandy i wozu były wyraźne w świetle poranka. Początkowo wiodły traktem w stronę
Czytaj dalejOd autora: Ech, myślałam, że będę szybsza… Arianko, dziękuję za sprawdzenie! Rozdział 38. Prawo azylu Noc była nieprzyjemnie zimna, przypominając
Czytaj dalejRozdział 13. Dług wdzięczności Trzask kraty obudził w Juanie niemiłe wspomnienia z dnia, gdy przez swoją głupotę pozwolił się pochwycić.
Czytaj dalejRozdział 37. Wskazówki Pobrużdżona twarz doktora Hernandeza miała wyraz bardziej ponury niż kiedykolwiek. Lekarz zdołał się jednak uśmiechnąć, gdy zjawił
Czytaj dalejOd autora: Nikt nie jest nieomylny… Rozdział 36. Rozbieżne tropy Wytrwałość zwykle popłacała, uznał Zorro przysłuchując się rozmowie, a właściwie
Czytaj dalejOd autora: Znów muszę przeprosić za zwłokę. Niestety, liczne obowiązki nie sprzyjają pisaniu rozdziałów tak szybko, jak bym chciała i
Czytaj dalejRozdział 11. Wybór lisa, wybór Victorii W gospodzie w Los Angeles panował ożywiony ruch. Goście wchodzili i wychodzili, zamawiali posiłki
Czytaj dalejNastępnego dnia udali się do pueblo powozem, ponieważ Diego wieczorem zagłębił się w swoje medyczne książki i surowo zabronił jej
Czytaj dalejOd autora: Z miłosnymi napojami nie ma żartów… Rozdział 34. Tristan i Izolda Następnego dnia rano Diego nie miał już
Czytaj dalejOd autora: Świąteczne porządki miewają różne konsekwencje. Jednym zabierają czas na pisanie, a innym… Zobaczcie sami. Rozdział 33. Wynalazek doktora
Czytaj dalejKilka dni później wszyscy ranczerzy w okolicy przygotowywali się do przepędu bydła i aukcji w Santa Barbara. Diego jechał zwykle
Czytaj dalejOd autora: Kto by pomyślał, że jeden rozdział może zająć tyle czasu? Przepraszam wszystkich czekających za zwłokę. I dziękuję Ariance
Czytaj dalej