Legenda i człowiek Cz IX Kwestia zasad, rozdział 7
Od autora: Cóż mogę odpowiedzieć na taką analizę? Jedynie podziękować za wskazanie czegoś, o czym sama nie pomyślałam… Rozdział 7.
Czytaj dalejDiego de la Vega to prawdziwa tożsamość, głównego protagonisty serii Zorro.
Od autora: Cóż mogę odpowiedzieć na taką analizę? Jedynie podziękować za wskazanie czegoś, o czym sama nie pomyślałam… Rozdział 7.
Czytaj dalejVictoria po raz kolejny próbowała zupy. Señora Antonia była zajęta ciastem, więc to na nią spadło dosmakowanie dania, ale nie
Czytaj dalejNa wyznaczonej trasie znajdowało się kilka miejsc nadających się na zastawienie pułapki, ale największe szanse bandyci mieli w Diabelskim Kanionie.
Czytaj dalejZgodnie z obietnicą Diego uważnie obserwował poczynania komendanta. Musiał przyznać, że jego działania nie budziły ani w nim, ani w
Czytaj dalejRozmowa z sierżantem niewiele jednak dała Diego. Siedzieli na werandzie, bo gdy Diego ostrożnie zajrzał do gospody, Victoria prawie złapała
Czytaj dalejZgodnie z obietnicą Diego wznowił swoją pomoc padre w miejscowej szkole. Jego noga po kilku tygodniach bezczynności była wyraźnie słabsza,
Czytaj dalejDiego de la Vega siedział z książką na patio swojego domu. Ranna noga, wciąż uwięziona w łupkach i bandażach leżała
Czytaj dalejDisclaimer: I do not own characters and I don’t make any profits on writing. Od autora: Podziękowania dla Arianki. Za
Czytaj dalejNad ranem Zorro obudziło wycie kojota. Powoli otworzył oczy i rozejrzał się. Wciąż leżał na posłaniu z ukochaną w ramionach,
Czytaj dalejZwykły dzień w pueblu Los Angeles miał swój rytm i melodię. Na rytm składały się spotkania przy studni przed świtem,
Czytaj dalejZorro przemknął się niepostrzeżenie na tyły gospody. Sprawnie przeniósł jeńców do stajni i wrzucił ich w siano. Sprawdził jeszcze raz
Czytaj dalejOd autora: Pewne tajemnice się wyjaśniają, inne… jeszcze nie. Tytuł rozdziału też nieco melodramatyczny, ale czymże byłaby opowieść o Zorro
Czytaj dalejDon Alejandro zajrzał do pokoju syna. Diego szybko wracał do zdrowia i od kilku dni przebywali już w hacjendzie, więc
Czytaj dalejOd autora: Cóż mogę powiedzieć? Tylko to, że podobno władza absolutna korumpuje absolutnie, a de Soto przekonał się, jak poprzednio
Czytaj dalejJeszcze chyba nigdy w życiu Zorro, a raczej Tornado, nie przebył drogi tak szybko. Koń doskonale wyczuwał emocje swojego jeźdźca
Czytaj dalejTak długi okres deszczy był niezwyczajny dla słonecznej i gorącej na co dzień Kalifornii. Ludzie zwykle narzekali na skwar i
Czytaj dalejZnów czarny cień galopował przez ciemną prerię. Jego umysł był niespokojny, w przeciwieństwie do ciała, które pewnie i z wprawą
Czytaj dalejWspomnienie wieczornej wizyty Diego poprawiało nastrój Viktorii następnego ranka, aż do południa. Było jej trudno złościć się na marudnych gości
Czytaj dalejRosarita siedziała w ogrodzie wuja i słuchała porannego świergotu ptaków. Próbowała się zrelaksować, ale unieruchomione i obandażowane ramię nie ułatwiało
Czytaj dalejRozdział 13. Cena dowództwa Przez trzy dni wieczory w hacjendzie de la Vegów były gwarne i wesołe. W miękkim świetle
Czytaj dalejNastępnego dnia, z samego rana, do gabinetu Ortegi zostało przywołanych dwóch z nowych żołnierzy. Po zamknięciu drzwi szeregowy i kapral
Czytaj dalejOd autora: Serdeczne dzięki za komentarze! Krótka chwila spokoju właśnie minęła i przed rodziną de la Vega nowe wyzwanie… Rozdział
Czytaj dalejSierżant Garcia wyczekiwał powrotu kapitana Monastario lada dzień. Siedział właśnie nad kubkiem wybornego wina razem z młodym de la Vegą
Czytaj dalejRozdział 10. Kartograf Victoria przeciągnęła nitkę przez ucho igły i starannie wyrównała końce. Nigdy nie uważała się za mistrzowską szwaczkę,
Czytaj dalejTo, że coroczny raport dla gubernatora i wyjazd kapitana Monastario zbiegł się z wizytą Rosarity, był prawdziwym błogosławieństwem dla Diego.
Czytaj dalej