Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 5 Zmiana warty
Sierżant Garcia wyczekiwał powrotu kapitana Monastario lada dzień. Siedział właśnie nad kubkiem wybornego wina razem z młodym de la Vegą i zastanawiał się, czy wszystko w garnizonie jest na swoim miejscu i gotowe na inspekcję. Już od dwóch dni żołnierze czyścili do błysku broń i mundury. Nikt nie chciał ryzykować reprymendy i karnych ćwiczeń. Ciszę leniwej sjesty przerwał turkot nadjeżdżającego powozu oraz kilku jeźdźców. Sierżant w pośpiechu wychylił kubek do dna i wybiegł powitać przybyszów. Za nim podążył Diego i kilku innych obecnych w karczmie donów. Na placu zastali kilku nieznanych żołnierzy i jednego pasażera powozu, który zaczepił Garcię.
“Ty tu zastępujesz komendanta?” burknął nowo przybyły mężczyzna. Był dość wysoki, nosił mundur kapitana. Ostre rysy twarzy i orli nos wcale nie łagodziły pogardy, z jaką patrzył na Garcię.
“Si, senior. Sierżant Lopez Demetrio Garcia, do usług!” zasalutował i wyprężył się służbiście żołnierz. Jakby nie było, przybysz był wyższy rangą.
“W takim razie skończyłeś właśnie tę szopkę. Przynieś bagaże do mojej kwatery i poprowadź pokazową musztrę w garnizonie. Muszę zobaczyć, jakimi partaczami będę dowodził, w tej zapomnianej przez Boga dziurze. I wskaż prawdziwym żołnierzom miejsce ich kwaterunku.” powiedział, wskazując na towarzyszących mu kaprala i kilku szeregowców. Rzucił zaskoczonemu sierżantowi dokument z królewską pieczęcią i nie poświęcając pozostałym mężczyznom nawet spojrzenia, ruszył w stronę koszar.
“Co to jest sierżancie?” zapytał jeden z donów, wskazując na dokument. Garcia rozwinął go i zaczął czytać.
“Wygląda na to, że jest to nowy komendant, don Juan Ortega. Kapitan Monastario został odwołany przez gubernatora. Przepraszam, seniores, ale mam obowiązki.” Skinął im grzecznie głową. Przywołał wartownika i we dwóch zaczęli nosić bagaże z powozu. Tymczasem także nowi żołnierze skierowali się do stajni, aby oporządzić wierzchowce po podróży.
Donowie zaczęli szeptać między sobą.
“Jest obcesowy, ale może będzie lepszy od Monastario?”
“Od razu zarządził ćwiczenia, może garnizon nie będzie potrzebował już Zorro do wyłapywania bandytów?”
Diego nie komentował, ale miał przeczucie, że nie będzie to zmiana na lepsze. I że wakacje Zorro właśnie się skończyły.
xxx Zorro xxx
Po sjeście, w której czasie żołnierze wytrwale wykonywali ćwiczenia, kapitan w końcu ich zwolnił. Biorąc pod uwagę prażące słońce i wytężony wysiłek, wszyscy z ulgą powlekli się w stronę kwater. Ortega wrócił do swojego biura, a wkrótce potem usłyszał pukanie.
“Wejść!”
Drzwi otworzyły się i ukazał się w nich siwowłosy sędzia. Ukłonił się grzecznie i przedstawił.
“Buenos dias kapitanie. Jestem Carlos Galindo i służę w dystrykcie jako sędzia. Chciałem pana powitać w Los Angeles.” Ortega wstał i zaprosił gościa do środka.
“Buenos dias senior. Proszę wejść.” Sędzia zamknął drzwi i zajął wskazane krzesło.
“Słyszałem, że jest to raczej spokojna okolica, a jedynym bandytą jest niejaki Zorro. Nie ma pan chyba za dużo pracy, sędzio?” zaczął kapitan, bacznie obserwując mężczyznę.
“Si, ma pan rację. Od czasu do czasu pojawiają się gdzieniegdzie drobni złodzieje bydła, ale oprócz Zorro nie mamy większych zmartwień.”
Sędzia bawił się swoim kapeluszem, a w międzyczasie wyjął z niego orle pióro, specjalnie powycinane i niedbale przypiął do nakrycia głowy. W oczach Ortegi pojawił się błysk zrozumienia.
“Wie pan o rewolucjonistach meksykańskich, którzy coraz śmielej zapuszczają się do Kalifornii? Obawiam się, że mogą dotrzeć też tutaj.” Kapitan równie niedbale wyjął z biurka tak samo przycięte pióro i zaczął się nim bawić.
“Widzę kapitanie, że doskonale się rozumiemy.” sędzia postanowił przejść do sedna sprawy. “Co stało się z prawdziwym Ortegą i czy pańskie papiery są w porządku? Nikt ich nie zakwestionuje?” zapytał. Żołnierz prychnął.
“Don Juan Ortega leży sobie teraz spokojnie na dnie oceanu i odpoczywa. A jego dokumenty są jak najbardziej prawdziwe. Udało mi się również wydobyć z niego cenne informacje, więc nawet jego dawni znajomi nie powinni stanowić dla mnie zagrożenia. Czy zna pan ostatnie rozkazy Orła?” Sędzia zaprzeczył zdecydowanym ruchem głowy. Fałszywy Ortega kontynuował.
“Orzeł chce przejąć władzę nad Kalifornią, a nie ma środków, aby zrobić to tylko własnymi zasobami. Dlatego każdy jego emisariusz, w tym ja, ma za zadanie sianie niepokoju w społeczeństwie. Nieudolny garnizon nie będzie mógł bronić ludności przed bandytami, a wręcz żołnierze sami zaczną nękać cywilów.”
“Gniew ludu skieruje się w stronę hiszpańskiej władzy, a Orzeł przyjdzie jako wybawca od wszystkich kłopotów. Kalifornijczycy sami poproszą go o pomoc.” dokończył Galindo. “Plan godny geniusza.”
“Tak, ale musimy być ostrożni, zmiana sympatii musi wyjść od ludzi. My ich tylko do tego odpowiednio popchniemy.”
Mężczyźni schowali swoje pióra i jeszcze przez jakiś czas ustalali szczegóły dalszych działań.
xxx Zorro xxx
Kapitan postanowił odprowadzić sędziego aż do bramy. Już miał wyjść na plac, gdy niespodziewanie cofnął się. Przy straganie stojącym niedaleko wartowni wybierała owoce młoda kobieta. Zdziwiony sędzia zapytał.
“Kapitanie, co się stało?”
Obaj schowali się w cieniu masywnego skrzydła, a Ortega zaczął wyjaśniać.
“Ta senorita, w zielonej sukni, kto to jest?”
“Rosarita Cortez, bratanica jednego z tutejszych donów, jest na wakacjach, ojciec wysłał ją z Monterey z powodu przebudowy hacjendy. Dlaczego pan o nią pyta?”
“Podróżowałem z nią z Monterey do Santa Barbara jako ja. Ona pojechała dalej, a ja miałem spotkanie z kurierem, na którego czekałem tydzień, a potem z prawdziwym Ortegą. Może mnie rozpoznać, a ciężko będzie wytłumaczyć, dlaczego jechałem incognito.”
“Trzeba ją zlikwidować, zanim pana zdemaskuje.” doradził sędzia bez mrugnięcia okiem.
Żołnierz uśmiechnął się drapieżnie. “Już ja się nią zajmę. A teraz proszę wybaczyć, ale wolę się nie pokazywać dzisiaj na placu. Adios.”
“Adios.”
xxx Zorro xxx
Tymczasem nieświadoma niczego Rosarita kontynuowała zakupy. Mając już pełny koszyk, skierowała swoje kroki do kościoła, gdzie chciała zamienić z padre kilka słów. Zastała go wychodzącego z misji.
“Buenos dias padre.” uśmiechnęła się promiennie.
“Buenos dias senorita. Czemu zawdzięczam tak piękny uśmiech?” zakonnik był w dobrym humorze, a w ciągu krótkiego pobytu zdążył już szczerze polubić dziewczynę.
“Mam pytanie, a raczej prośbę. Jestem w Los Angeles na wakacjach i ojciec przykazał mi wypocząć, ale szczerze powiedziawszy, odwiedziłam już wszystkie zakątki z dzieciństwa i wszystkich znajomych. Powoli zaczynają mi się te wakacje dłużyć, chciałabym zrobić coś konstruktywnego. A kiedy don Diego wspomniał, że pomaga dzieciom w misji z nauką czytania i matematyką…”
Padre położył rękę na ramieniu dziewczyny i dokończył za nią “ … pomyślałaś, że też możesz coś dla nich zrobić?”
“Tak, dokładnie tak. W Monterey też pomagam w miejscowej szkole, więc niech się padre nie obawia, że sobie nie poradzę.”
Zakonnik uścisnął ją i uśmiechnął się zachęcająco “W takim razie, dzieci będą miały miłą odmianę. Możecie wspólnie prowadzić zajęcia, albo ustalić grafik między sobą. Każda pomoc jest mile widziana. Chodź, opowiem Ci o twoich nowych podopiecznych.”
Ojciec Felipe nie powiedział głośno o swoich podejrzeniach, że motywy pięknej senority, oprócz altruizmu, mogą dotyczyć też pewnego upartego kawalera. Jako duszpasterz był całkiem niezły w obserwowaniu ludzi. Zauważył, jak młody de la Vega patrzy na swoją przyjaciółkę, gdy myśli, że nikt nie widzi. Być może don Alejandro doczeka się wkrótce upragnionych wnuków.
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 1 Zmiany w stosunku do oryginału i zarys czasowy
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 2 Kłótnia z ojcem i dawna przyjaciółka
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 3 Wycieczka, piknik i cień w raju
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 4 Dwa tygodnie urlopu dla Zorro
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 5 Zmiana warty
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 6 Porwanie senority
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 7 Rekonwalescencja i pułapka
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 8 Nocna wizyta i sezon burzowy
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 9 Prace przymusowe i potrójna pułapka
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 10 Zamach i zagadka
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 11 Lis zastawia pułapkę
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 12 Koniec Ortegi, początek miłości
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 13 Misja: kuszenie
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 14 Powitanie nowego komendanta
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 15 W sidłach miłości
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 16 Ktoś się zbroi
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 17 Pojednanie i nowe kłopoty
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 18 Odwaga bez szpady
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 19 Przyłapani i ktoś się zbroi 2
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 20 Odnalezione muszkiety
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 21 Spęd bydła i ważne pytanie
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 22 Coroczny podatek dla gubernatora
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 23 Niewierna żona
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 24 Ucieczka i powrót do normy
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 25 Noc przedślubna i ślub
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 26 Kłopoty w raju
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 27 Przepęd bydła i odwiedziny u kuzyna
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 28 Orzeł wciąż jest łasy na pieniądze
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 29 Jak wytropić Orła?
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 30 Jak ukryć ranę przed spostrzegawczą żoną?
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 31 Co się stało z Tornado i złotem?
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 32 Bezkrólewie i stary wróg
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 33 Plan walki
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 34 Atak Ortegi i odkrycie
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 35 Cisza przed burzą
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 36 Orzeł przyleciał
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 37 Masakra i długa droga
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 38 Powrót i ostrzeżenie
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 39 Nowy de la Vega
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 40 Gra w szachy
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 41 Orzeł uderza
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 42 Napisanie raportu nie jest łatwe
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 43 Powrót męża i spostrzegawcza żona
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 44 Stary znajomy i początek zemsty
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 45 Nagroda
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 46 Pardon i awans
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 47 Początek współpracy
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 51 Epilog
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 50 Chrzest i Zorro
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 49 Niedzielny obiad i pochopne oskarżenie
- Zorro i Rosarita Cortez – rozdział 48 Łatwiejsza droga i trudniejsza droga